Podróż z Warszawy do bazy w Czernicy minęła nam błyskawicznie. I miałam wrażenie, że wszyscy czekaliśmy z utęsknieniem na pierwszy dzień naszego obozu, bo uśmiechy nie schodziły nam z twarzy. A jednocześnie każdy miał wiele do opowiadania o swoich wcześniejszych przygodach wakacyjnych. Zwyczajnie dawno już nie rozpoczynaliśmy obozu pod koniec lipca.
Pełni zapału od razu zabraliśmy się za rozstawianie namiotów. Poszło błyskawicznie :) A chwilę później już budowaliśmy urządzenia w namiotach według wcześniej przygotowanych, choć niekiedy mocno zmodyfikowanych planów. To był bardzo pracowity dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za każdy pozostawiony komentarz. Dodają nam ona skrzydeł.