Drodzy rodzice!
W związku z rosnącą tęsknotą (głównie u rodziców ;) informujemy, że z dziećmi można porozmawiać podczas ciszy poobiedniej czyli w godzinach ok. 14:00-15:00 (czasem zdarza się, że jemy troszkę dłużej) według poniższego grafiku:
Poniedziałek: szóstka Waleczne miecze i szóstka Utalentowany dwór
Wtorek: szóstka Ogniste miecze i szóstka Małe damy dworu
Środa: jak w poniedziałek
Czwartek: jak we wtorek...
Waleczne miecze: Julka, Ania, Miłka, Krzyś, Franek
Utalentowany dwór: Paulina, Ala Z., Zuzia, Natalia Piwowarczyk
Ogniste miecze: Weronika M., Weronika L., Maja, Olivia, Matylda
Małe damy dworu: Martyna, Ala C., Daria, Natalia Piasecka
Dzwonimy pod numer telefonu 502601077
Jednocześnie przypominamy, że stronę staramy się uzupełniać na bieżąco w miarę naszych możliwości, a naszym priorytetem jest praca z Państwa dziećmi i zagwarantowanie im bezpiecznego i atrakcyjnego wypoczynku. Jeśli na stronie nic się nie pojawia, oznacza to, że doskonale się bawimy od rana do późnej nocy.
30 Warszawska Gromada Zuchowa "Mali Podróżnicy" i 30 Warszawska Drużyna Harcerska "Włóczykije"
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
piątek, 1 sierpnia 2014
OBÓZ- DZIEŃ 5 i 6
Slonce, woda, wiatr, kajaki i podroz w nieznane to to, co harcerze z tej druzyny uwielbiaja. I choc slonce grzalo naprawde mocno, woda czasem chlapala nam w oczy, wiatr wial prosto w twarz zamiast w plecy, kajaki nie zawsze chcialy plynac tam, gdzie powinny, to i tak pokonalismy razem okolo 30 kilometrow i doplynelismy do celu, czyli harcerskiej bazy w Funce nad jeziorem Charzykowskim. Jak glosi przyslowie tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. My sprawdzilismy sie sami, a wspomnienia, ktore z nami zostana beda bezcenne. W czwartek ze wzgledu na dosc niepewna pogodezdecydowalismy sie wrocic do Czernicy inna droga i innym srodkiem transportu. Po drodze odwiedzilismy Chojnice. Chodzilismy po rynku, uczylismy sie kaszubskiego abecadla, a ostatecznie wybralismy sie wspolnie na pizze i male zakupy. Znalezlismy tez wreszcie chwile, by porozmawiac ze stesknionymi rodzicami. A wieczorem juz w obozie spiewalismy do pozna i gdyby nie prosby zmeczonej kadry pewnie robilibysmy to jeszcze dluzej. Uwaga! Z bolem serca informuje, ze moj telefon nie przezyl splywu, dlatego w sprawach pilnych prosze dzwonic do Druha Jacka.
OBÓZ- DZIEŃ 4
A tak wygląda efekt końcowy, czyli my i nasz zamek w pełnej okazałości
Tym samym pionierke uwazamy za zakonczona. Wtorek uplynal nam podwojnie pracowicie, poniewaz mielismy jeszcze sluzbe w kuchni. Bylo wiec oczkowanie ziemniakow i zmywanie garnkow oraz rozkladanie na stolach talerzy pelnych warzyw, sera i wedlinki oraz przepysznego chleba i twarozku. W koncu bardzo dobre jedzenie jest mocna strona tej bazy, a panie kucharki dokladaja staran, aby to wszystko z talerzy znikalo. Sluzba to tez moment, kiedy wazna jest wspolpraca w zastepie. Inne obozy byly pod wrazeni!
Subskrybuj:
Posty (Atom)